W powrotnej drodze do domu zachaczyliśmy jeszcze o Kraków. Zwiedzanie Krakowa nie było w planie, ale przecież być na południu Polski i nie zobaczyć Krakowa to byłby grzech. Szczęście nam dopisło, bo na parkingu spotkaliśmy znajomego przewodnika, który w błyskawicznym tempie pokazał nam to, co najważniejsze w Krakowie. |